Rola pieniądza we współczesnej polityce pieniężnej




Definicja pieniądza


Przez pieniądz, w znaczeniu używanym w polityce pieniężnej, rozumie się sumę wszystkich środków pieniężnych będących w posiadaniu gospodarstw domowych i podmiotów gospodarczych, które mogą być wykorzystane do zakupu dóbr. A więc pieniądzem jest gotówka w naszych portfelach, pieniądze na rachunkach bankowych, środki zamrożone w lokatach terminowych w bankach.

Do mierzenia ilości pieniądza wykorzystuje się tzw. agregaty monetarne. W Polsce do najważniejszych należą M0, M1 oraz M3.

W skład M0 wchodzi gotówka w obiegu, gotówka w kasach banków oraz depozyty banków komercyjnych w banku centralnym.
M1 składa się z gotówki w obiegu oraz depozytów na żądanie składanych w bankach komercyjnych przez gospodarstwa domowe i przedsiębiorców.
M3 jest to M1 powiększone o depozyty terminowe o terminie zapadalności nie przekraczającym dwóch lat.

Płynność agregatów pieniężnych


Im wyższy numer przy M, tym mniej płynne są składniki danego agregatu. Na przykład M1 składa się z gotówki i depozytów bieżących, które można praktycznie w każdej chwili wykorzystać do robienia zakupów. Z kolei depozytów złożonych w banku np. na rok, które wchodzą w skład M3, nie można od razu wykorzystać do wykonania płatności – najpierw trzeba się skontaktować z bankiem i zerwać umowę o depozyt. Wiąże się to zwykle z kosztami w postaci utraty odsetek.

Z powyższych definicji wynika, że pieniądz M0 jest najbardziej związany ze składnikami bilansu banku centralnego, jego struktura odzwierciedla sytuację płynnościową na rynku międzybankowym. Wartości agregatów M1 oraz M3 wynikają z zachowań oszczędnościowych gospodarstw domowych i przedsiębiorstw. Wraz ze wzrostem dochodu społeczeństwa należy się spodziewać wzrostu agregatów M1 oraz M3. Podobnie, należy się spodziewać ich wzrostu w ujęciu nominalnym wraz ze wzrostem inflacji.

Wpływ banku centralnego na wartości agregatów monetarnych


Bank centralny nie jest w stanie kontrolować wartości agregatów monetarnych. W przypadku M1 oraz M3 jest to oczywiste, gdyż przecież to sami ludzie, a nie bank centralny, decydują, czy chcą przechowywać swoje pieniądze na rachunkach terminowych w bankach czy też może w postaci gotówki w domu. W przypadku agregatu M0 sytuacja jest bardziej skomplikowana.

Bank centralny mógłby w pełni kontrolować wartość M0 – w jego skład wchodzi przecież gotówka, której mógłby się nie zgodzić wyemitować ani więcej ani mniej, oraz depozyty banków komercyjnych, których stanu bank centralny także mógłby nie korygować przy pomocy operacji otwartego rynku. Wówczas banki komercyjne mogłyby zamieniać swoje depozyty w banku centralnym na gotówkę i vice versa, jednakże ich suma, tworząca M0, nie ulegałaby zmianom.

Jak jednak już wspominano, współczesne banki centralne decydują się na kontrolę stóp procentowych na rynku międzybankowym, zatem muszą dostarczać pieniądza tyle, na ile wskazuje rozwój sytuacji na tym rynku. Inaczej stopy procentowe mogłyby ulegać niekontrolowanym zmianom. Dlatego także wartość M0 kształtuje nie bank centralny, lecz banki komercyjne wraz ze swymi klientami, którzy wspólnie decydują o przyznawaniu kredytów, składaniu depozytów oraz wybieraniu gotówki z kas banków.

Rola pieniądza w polityce pieniężnej


Skoro bank centralny nie kontroluje agregatów monetarnych, jaka jest ich rola w polityce pieniężnej?

Wartości agregatów M1 oraz M3 zależą od tempa rozwoju gospodarczego oraz od inflacji, zatem można je wykorzystywać jako wskaźniki informujące o tym, co się dzieje z tymi dwoma najważniejszymi kategoriami makroekonomicznymi.
Atutem agregatów monetarnych jest to, że ich wartości są dostępne szybko i charakteryzują się dużą dokładnością – dlatego na ich podstawie można z pewnym wyprzedzeniem wnioskować np. o zmianach inflacji. Choć z drugiej strony, przy obecnie szybko zmieniających się rynkach finansowych i wciąż powstających nowych produktach finansowych, znalezienie stabilnych zależności między pieniądzem a np. inflacją wcale nie jest łatwe.

Agregaty monetarne jako wskaźniki ekonomiczne


Rola pieniądza we współczesnej polityce pieniężnej staje się coraz bardziej pasywna.

Banki centralne, decydując się na kontrolę stóp procentowych, przy ich pomocy oddziałują na procesy inflacyjne. Pieniądz jedynie jest pewnym indykatorem, można by rzec papierkiem lakmusowym sytuacji na rynku. Porównując pieniądz do termometru można powiedzieć tak: podgrzewając powietrze w pomieszczeniu kontrolujemy jego temperaturę przy pomocy termometru, a pieniądz jest takim termometrem mierzącym temperaturę tego, co się dzieje w gospodarce, w wyniku zmian stóp procentowych banku centralnego oraz innych czynników, które pozostają poza wpływem banku.

Równocześnie jednak łatwo można sobie wyobrazić taki system realizacji polityki pieniężnej, w którym rola pieniądza jest znacznie ważniejsza i aktywniejsza.
Kontrola podaży pieniądza przez bank centralny i jej skutki
Jeśli np. bank centralny zdecyduje się na kontrolę agregatu M0 zamiast stóp procentowych na rynku międzybankowym, wówczas rola pieniądza mierzonego agregatem M0 automatycznie zyskuje na praktycznym znaczeniu.

Rola pieniądza mierzonego szerszymi agregatami monetarnymi jest znacznie większa np. w krajach, w których dopuszczalne jest finansowanie deficytu budżetowego przez bank centralny. Może wtedy dochodzić do wzrostów wartości agregatów monetarnych bez pośrednictwa rynku kredytowego, tzn. poprzez przekazanie środków przez bank centralny rządowi na pokrycie jego wydatków. Dodatkowe pieniądze w posiadaniu budżetu powodują zwiększenie popytu ze strony rządu i wzrost cen. Powstaje zatem następująca zależność: im więcej pieniądza, tym wyższa inflacja.

Na podobnych założeniach opiera się także koncepcja tzw. "pieniędzy z helikoptera". Mówi ona o hipotetycznej sytuacji, w której bank centralny nagle zrzuca na ziemię, np. z samolotu, duży ładunek gotówki. Gotówka ta trafia do rąk ludzi, co powoduje, że ceny wszystkiego rosną, gdyż kupujący dysponują większą ilością pieniędzy, a ilość dóbr na rynku pozostaje bez zmian. A zatem ponownie wzrost ilości pieniądza powoduje wzrost inflacji.

Obie koncepcje opierają się na założeniach, że bank centralny może "wstrzyknąć" do gospodarki więcej pieniędzy niż wynika z wielkości produkcji oraz aktualnego poziomu cen. Jednak współcześnie w wielu krajach regulacje prawne to uniemożliwiają.

Banki centralne nie mogą finansować deficytu budżetowego rządu. Trudno sobie także wyobrazić bank centralny, rozdający pieniądze na ulicach. Oczywiście, w jakichś specjalnych okolicznościach lub po gruntownych zmianach prawa, takie sytuacje mogą mieć miejsce, jednak prawdopodobieństwo ich zajścia w normalnym, codziennym funkcjonowaniu gospodarki jest znikome.

Z drugiej strony należy pamiętać, że na świecie istnieją kraje, w których takie działania są możliwe i się zdarzają – chodzi tu głównie o finansowanie deficytu budżetowego w banku centralnym. Kraje te jednak zazwyczaj mają problemy z wysoką inflacją i z brakiem zaufania do lokalnej waluty.
Rola pieniądza we współczesnej polityce pieniężnej
Wśród ekonomistów wciąż ma miejsce spór o rolę pieniądza we współczesnej polityce pieniężnej, szczególnie w bankach działających w ramach systemu BCI.

Wielu z nich wyraża pogląd, że pieniądz gra aktywną rolę i że jest przyczyną inflacji. Jednak praktyka działania tych banków centralnych, wyrażająca się m.in. kontrolowaniem stóp procentowych na rynku międzybankowym oraz nieuwzględnianiem agregatów monetarnych w modelach transmisji monetarnej, wskazuje na ograniczoną rolę pieniądza.

Jak już wspomniano wcześniej, rola agregatów monetarnych sprowadza się do tego, że są one dodatkowymi indykatorami napięć inflacyjnych, gdyż ich zmiany są powiązane ze zmianami sytuacji w całej gospodarce, i jako takie niosą dodatkową informację dla władz monetarnych.