Efekt wypychania




Funkcjonowania efektu wypychania


Efekt wypychania polega na wypieraniu inwestycji prywatnych przez wydatki rządowe lub, innymi słowy, na tym, że miejsce inwestycji prywatnych w gospodarce zajmują wydatki rządowe. Wydatki rządowe mają zwykle charakter konsumpcyjny, a jeśli rząd wydaje pieniądze publiczne na inwestycje, są one często mniej efektywne niż inwestycje prywatne.

Mechanizm funkcjonowania efektu wypychania jest często tłumaczony następująco: rząd pożyczając pieniądze w bankach sprawia, że bankom brakuje środków na udzielanie pożyczek inwestorom prywatnym. Pieniądze, które mogłyby być przeznaczone na kredyty dla sektora prywatnego zostały przekazane rządowi i nie ma ich już w bankach. Dlatego inwestorzy prywatni, chcąc otrzymać kredyt, muszą zaoferować wyższe oprocentowanie tak, by "przebić" ofertę rządową. Gdy ich nie stać na płacenie wyższych odsetek – rezygnują z inwestycji.

W świetle przedstawionego wcześniej mechanizmu kontroli przez bank centralny poziomu stóp procentowych na rynku międzybankowym takie rozumienie działania efektu wypychania jest błędne.

Zwykle banki nie mają ilościowych ograniczeń środków, jakie mogą przeznaczyć na kredyty. Jeśli chcą udzielić kredytu klientowi, który w ich ocenie ma szanse go spłacić wraz z należnymi odsetkami, a nie mają w danym momencie wolnych środków, mogą te środki pożyczyć od innych banków na rynku międzybankowym.

Jeśli wiele banków potrzebowałoby nagle tak wiele środków na udzielanie kredytów, że ich podaż na rynku byłaby zbyt mała, wówczas ich cena – czyli stopa procentowa na rynku międzybankowym – zaczęłaby wzrastać. W tym jednak momencie musiałby wkroczyć bank centralny, który zobowiązuje się do utrzymania stóp procentowych na ustalonym przez siebie poziomie. Dostarczyłby on niezbędnych środków na rynek w takiej ilości, by stopa procentowa nie uległa wzrostowi. Dzięki temu bankom komercyjnym, chcącym udzielić kredytów, nie zabrakłoby potrzebnych na ten cel środków pieniężnych.
Gdy rząd zaciąga pożyczki w bankach komercyjnych (zwykle sprzedając im swoje obligacje), pozyskane środki lokuje na swoim rachunku w banku centralnym. Płynność na rynku międzybankowym spada, co grozi wzrostem stóp procentowych.

Jednakże bank centralny, widząc zmiany na rachunku rządowym oraz na rachunkach banków komercyjnych, odpowiednio dostosowuje ilość proponowanych operacji otwartego rynku. Jeśli prowadzi operacje absorbujące płynność (tak jak w Polsce), wówczas ogranicza ilość bonów pieniężnych proponowanych bankom. Jeśli prowadzi operacje zasilające w płynność – zwiększa ich ilość. Dzięki tym działaniom banki komercyjne cały czas dysponują wystarczającą ilością środków na prowadzenie akcji kredytowej, a stopy procentowe na rynku nie ulegają wzrostowi.
Czy zatem nie ma efektu wypychania? Jest, jednakże nie przejawia się on poprzez zmiany ilości środków w bankach, których może zabraknąć gdy rząd intensywnie się w nich zadłuża.

Efekt wypychania a oczekiwania odnośnie przyszłej sytuacji gospodarczej


Efekt wypychania rodzi się z oczekiwań przedsiębiorców oraz banków odnośnie przyszłej sytuacji gospodarczej.

Gdy rząd się zadłuża, wszyscy muszą się liczyć z koniecznością spłaty długów w przyszłości. Jeśli pieniądze pożyczone przez rząd są przeznaczane na zwiększanie bieżącej konsumpcji, zamiast na inwestycje zwiększające potencjał wzrostu gospodarki w przyszłości, wtedy można powiedzieć, że nad przyszłym rozwojem gospodarczym zbierają się czarne chmury. Rząd będzie musiał spłacić długi; skąd weźmie na nie pieniądze? Będzie musiał podwyższyć podatki, co spowoduje spadek wydatków gospodarstw domowych na zakup różnego rodzaju dóbr. Czy zatem warto inwestować spodziewając się spadku popytu? Wielu przedsiębiorców dochodzi do wniosku, że nie. Natomiast banki, widząc w perspektywie zwiększające się ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej, żądają wyższych odsetek od tych swoich klientów, którzy nadal są zdecydowani wziąć kredyt, gdyż chcą pokrycia wzrastającego ryzyka kredytowego. Tak więc kredyty drożeją i jest ich udzielane mniej.

Nie ma ilościowego efektu wypychania. Efekt wypychania może polegać na zmianie percepcji inwestorów odnośnie przyszłych możliwości uzyskania zwrotu z inwestycji w kraju, którego rząd jest mocno zadłużony.